Teatr Muzyczny Capitol

Wesele

spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, Filii we Wrocławiu

na podstawie dramatu Stanisława Wyspiańskiego

czas: 180 min z jedną przerwą

dla widzów 16+

 

Spektakl dyplomowy z wrocławskiej AST – Wesele w reż. Wojciecha Kościelniaka na podstawie dramatu Stanisława Wyspiańskiego, z muzyką Mariusza Obijalskiego. 

Tak o swoich wątpliwościach i przygotowaniach do premiery mówił reżyser:

Kiedy podczas kolejnych z zajęć z piosenki studenci zaproponowali mi reżyserię dyplomu muzycznego, czułem się zaszczycony, ale i trochę niepewny, czy podołam – głównie z powodu licznych zajętości. Potem padł tytuł „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego i moje skrzydła opadły jeszcze niżej, bo – co tu kryć – od lat trochę przed tym tytułem uciekałem.
Nie wiedziałem, w jaki sposób, bez powielania świetnych, znanych mi inscenizacji powiedzieć coś od siebie, współcześnie i do tego językiem teatru muzycznego. Palnąłem więc mowę, dlaczego nie zrobimy „Wesela”, co studenci przyjęli spokojnie, ale bez przekonania. Potem, już w domu, zacząłem się zastanawiać, czy na pewno mam rację.

W końcu tematy „Wesela” są dzisiaj aktualne do bólu – podziały społeczne, zaprzepaszczone szanse, uwikłanie w historię, poczucie bezsilności. Skąd więc obawy? Ciążyły mi ludowo-chłopskie realia przełomu XIX i XX wieku, do których nie umiałem poderwać się „do lotu”. Nie pomagał fakt, że „ludowizna” jest już mocno wyeksploatowana w teatrze muzycznym. Jednak w głowie odzywały się słowa (też któregoś ze studentów), że

…może warto przenieść realia przedstawienia w lata 50. XX wieku? To czas stalinizmu, nakazów, zakazów, krwawej rozprawy z przedwojenną arystokracją, czas niewoli pod sowieckim butem i okres, kiedy część duchowieństwa kolaboruje z władzą ludową. To również moment narodzin nowoczesnej muzyki rozrywkowej. W latach 50. wiele najważniejszych osiągnięć muzycznych już się wydarzyło, a jazz wkraczał na prywatki i zabawy.

Pomysł „Wesela” Wyspiańskiego zaczynał więc brzmieć i realnie i ciekawie. Obiecywał możliwość interpretowania pod innym, bliższym mi kątem. Przyjąłem więc te założenia i zacząłem przyglądać się postaciom, konfliktom i relacjom. Łatwo nie było, ale z każdym dniem „światełko w tunelu” okazywało się jaśniejsze. Tym sposobem materiał zaproponowany przez studentów pochłonął mnie bez reszty i w końcu stał się „mój”; wystarczająco bliski, by brzmieć współcześnie i odpowiednio odległy, by nie robiło się nachalnie. Analiza tekstu i znaczeń umiejscowiła akcję w którymś z Wiejskich Domów Kultury.

Miesza się w nim to, co propagandowo państwowe z tym, co osobiste i indywidualne. Reguły rządzące prawami przedstawienia dyplomowego tu i ówdzie wymusiły reinterpretację znaczeń w stosunku do pierwowzoru. Odważyliśmy się łączyć postaci, zmieniać ich losy, relacje, poglądy, wiek i cele.

Wszystko po to, by pozostać wiernym Stanisławowi Wyspiańskiemu i spróbować możliwie wnikliwie, ale i z musicalową swadą, zbudować obraz współczesnej Polski i Polaków. Kiedy w grę wchodzi opowieść o państwie, narodzie i społeczeństwie, trudno o jednoznaczne, jednowymiarowe diagnozy.

Muzyka Mariusza Obijalskiego powstawała niemal pół roku – to ogromny materiał, tworzony z niezwykłą wrażliwością i starannością tak, by z jednej strony uniknąć zbyt łatwych rozwiązań, a z drugiej teatralnego przeintelektualizowania i zwykłego nudziarstwa. Scenografię, kostiumy i projekcje przygotowały debiutujące w tych rolach Marta Parzychowska i Stefania Michera. Niemal bezszelestnie, ale nieustępliwie dzień po dniu wyczarowywały magiczną przestrzeń naszego spektaklu; subtelnie, detalami, skojarzeniem. Równie ciekawa okazała się współpraca z Barbarą Olech – choreografką, niezwykłą tancerką i osobowością sceniczną. Fakt – dała studentom niezły wycisk, ale kto miał temu podołać, jak nie oni. Ruch sceniczny w naszej opowieści nie tylko opisuje weselne tańce i obrzędy, ale też „zagląda” do wnętrza postaci, szuka znaczeń, interpretuje. Nie byłoby tego przedstawienia bez tytanicznej pracy Marty Mackiewicz, która z wytrwałością Syzyfa wtłaczała aktorom właściwe dźwięki, muzyczne ciążenia, pulsy i rytmy. I w końcu mistrz oświetlenia – Tadeusz Trylski. Pod jego mistrzowską ręką obrazy na scenie ożywają w niezwykły, poetycki sposób; pojawiają się dodatkowe, nieoczekiwane konteksty, a te istniejące zostają wydobyte z szumu działań scenicznych.

A studenci? To sama wrażliwość, talent i radość tworzenia. Niezwykli w pracy grupowej i indywidualnej – właściwie często wystarczyło nie zatrzymywać ich naturalnych umiejętności i energii, a efekt zaczynał pojawiać się sam. To było wspólne, pełne pasji i radości nakierowywanie się na właściwe tory. Chyba pierwszy raz w mojej karierze tak się zdarzyło, że rano wchodząc na próbę widziałem wszystkich studentów, rozśpiewujących się pod kierunkiem Marty. I świadomie użyłem słowa „wszystkich” – przez cały okres przygotowań nie zanotowaliśmy ani jednej nieobecności – to w czasach seriali i reklam jest osiągnięciem absolutnie niebywałym. Mam cichą nadzieję, że widzowie w spotkaniu z nimi zobaczą radość i pełne teatralnej pasji serca.


Recenzenci pisali po premierze:

[…] dając każdemu szansę na prezentacje własnych talentów i umiejętności, Kościelniak skomponował całość tak, żeby nie musieć czynić ustępstw artystycznych na rzecz specyfiki pracy dyplomowej, […] dostaliśmy gotowy, profesjonalnie i „z duszą” zrobiony spektakl pełen wspaniałej, udzielającej się widzom energii i zaangażowania. Dlatego kiedy wreszcie otworzą się teatry i spragnieni tradycyjnego (czy też jedynego prawdziwego!) „analogowego teatru” postanowicie gdzieś się wybrać, sprawdźcie przy okazji repertuar wrocławskiej AST. Bo jakież to wesele bez prawdziwych gości – Henryk Mazurkiewicz w portalu Teatralny.pl.

O ile „Wesele” z wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych nie jest spektaklem jednoznacznie społecznie zaangażowanym, o tyle nie sposób powiedzieć, że zupełnie abstrahuje od jakiejkolwiek refleksji na temat wspólnoty. Zaskakująca dla tego przedstawienia jest jego formuła, a mianowicie musicalowe potraktowanie dzieła Wyspiańskiego, przerobienie niemal większości scen na sceny śpiewane, a także dopełnienie ich zespołowymi, widowiskowymi choreografiami, za które odpowiada Barbara Olech, co w wielu momentach pozwala zapomnieć, że oglądamy spektakl o dramacie narodowym – Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich online.

[…] przedstawienie wykorzystujące cały zasób musicalowych ozdób: widowiskowe choreografie, świetne kompozycje muzyczne oraz wokalno-aktorskie popisy artystów – Katarzyna Mikołajewska w Gazecie Wyborczej Wrocław.



fot. Dariusz Kozłowski 

Realizatorzy

Reżyseria: Wojciech Kościelniak
Scenografia, kostiumy, projekcje: Marta Parzychowska, Stefania Michera
Choreografia: Barbara Olech
Reżyseria światła: Tadeusz Trylski
Kompozytor: Mariusz Obijalski
Opracowanie nutowe: Patryk Sikora
Pianino: Lesław Skibicki
Kontrabas: Anna Pawłowska
Perkusja: Bartek Naumowicz
Trąbka: Dominik Gawroński
Opieka wokalna: Marta Mackiewicz
Asystent reżysera: Ewa Dobrucka

Obsada

Gospodarz: Maciej Like
Gospodyni: Magdalena Tarnawska
Pan Młody: Chrystian Talik
Panna Młoda: Ewa Dobrucka
Marysia: Aleksandra Perek
Jasiek: Łukasz Rochna
Kasper/Kuba: Jakub Stefaniak
Poeta: Jan Kowalewski
Dziennikarz: Dominik Smaruj
Ksiądz/Nos: Bartosz Surówka
Maryna: Zofia Jastrzębska
Zosia/Kasia: Sandra Kościelniak
Radczyni/Rycerz: Anna Kozłowska
Haneczka/Stańczyk: Ola Gurdziel
Czepiec/Upiór: Andrzej Skowron
Żyd/Hetman: Mateusz Osiadacz
Isia/Wernyhora/Chochoł: Magdalena Taranta
Rachela: Urszula Kobiela

Najbliższe spektakle

Prosimy o zapoznanie się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych, swobodnego przepływu takich danych i uchylenia dyrektywy oraz o wyrażenie zgody poprzez kliknięcie przycisku „Rozumiem”.

Zmień rozmiar czcionki
Ustawienia kolorów